Bloomberg podał, że Rosja zaatakowała Ukrainę. Reaguje Kreml

Dodano:
Dmitrij Pieskow rzecznik prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej, Władimira Putina Źródło: PAP / SERGEI CHIRIKOV
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zareagował na publikację agencji Bloomberg o ataku Rosji na Ukrainę.

Amerykańska agencja informacyjna Bloomberg opublikowała w piątek na swojej stronie internetowej nagłówek "Rosja najeżdża Ukrainę", po czym przyznała się do błędu i usunęła artykuł. "Przygotowujemy nagłówki dla wielu scenariuszy. Jeden z nich został nieumyślnie opublikowany" – wyjaśniła agencja w oświadczeniu, dodając, że "głęboko żałuje tego błędu".

Rzecznik Kremla odpowiada

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że "błąd w publikacji agencji Bloomberg dotyczący rosyjskiej inwazji na Ukrainę jasno pokazuje, jak niebezpieczne są napięcia wywołane przez Zachód". – To nie była prowokacja, nie ma co przesadzać – powiedział, zaznaczając, że agencja przeprosiła za błąd.

– Jednak ta sytuacja pokazuje, jak niebezpieczne są takie napięcia, które zostały wywołane codziennymi agresywnymi wypowiedziami, które wciąż słyszymy z Waszyngtonu, europejskich stolic i Londynu, ponieważ to właśnie te oświadczenia, rozmieszczenie wojsk w pobliżu naszych granic i codzienne dostawy broni na Ukrainę, prowadzą do tych napięć – oświadczył Pieskow, cytowany w sobotę przez agencję TASS.

Broń dla Ukrainy i wzmocnienie wschodniej flanki NATO

Ponieważ Ukrainie grozi rosyjska inwazja, państwa członkowskie NATO, w tym Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Polska, zaoferowały Kijowowi pomoc wojskową, jednocześnie wzywając do nałożenia surowych sankcji na Moskwę, gdyby Rosja zdecydowała się zaatakować swojego sąsiada.

W związku z sytuacją na Ukrainie, Amerykanie wyślą do Europy Wschodniej 3 tys. dodatkowych żołnierzy, z czego 1,7 tys. trafi do Polski.

Źródło: Bloomberg / TASS
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...